Znieczulenie: potrójna dawka dla palaczy

Larissa Melville ukończyła staż w redakcji . Po ukończeniu biologii na Uniwersytecie Ludwiga Maximiliana i Politechnice w Monachium najpierw poznała media cyfrowe w sieci Focus, a następnie postanowiła uczyć się dziennikarstwa medycznego od podstaw.

Więcej o ekspertach Wszystkie treści są sprawdzane przez dziennikarzy medycznych.

MonachiumPalacze drogo płacą za przyjemne efekty palenia papierosów. Bo czego wielu nie wie: Nie tylko środki przeciwbólowe działają na nich gorzej, ale także środki znieczulające.

Od dawna podejrzewa się, że spożywanie papierosów wpływa na działanie leków i środków znieczulających. Erdogan Ozturk z Bezmialem Vakif University i jego koledzy zbadali, jak silny jest ich wpływ na środki znieczulające i przeciwbólowe oraz w jakim stopniu wpływa to również na biernych palaczy.

W tym celu wykorzystali dane 90 kobiet, które potrzebowały znieczulenia ogólnego, ponieważ usunięto im macicę. Przed zabiegiem naukowcy określili poziom kotyniny we krwi uczestników. Jest to metabolit nikotyny, który wskazuje, ile ktoś wdychał dym tytoniowy. Na podstawie wartości kotyniny badacze podzielili kobiety na trzy grupy po 30 osób każda: palacze aktywne, palacze bierne, czyli kobiety, które same nie paliły, ale były regularnie narażone na dym innych osób, oraz osoby niepalące, które prawie nie wędzone w kontakcie.

Wyższe dawki dla palaczy i biernych palaczy

Następnie naukowcy odnotowali zapotrzebowanie na narkotyki podczas zabiegu. W tym przypadku palacze byli w bardzo niekorzystnej sytuacji: do wywołania znieczulenia ogólnego potrzebowali o 38 procent więcej znieczulającego propofolu niż osoby niepalące. Bierni palacze również potrzebowali wyższej dawki środka znieczulającego – 18 procent więcej kropli do ich żył niż kobiety, które nie miały kontaktu z dymem tytoniowym.

W celu zapewnienia prawidłowej głębokości znieczulenia obecny anestezjolog monitoruje m.in. funkcje mózgu. Wyniki pokazały, że palacze i bierni palacze również mieli zwiększone zapotrzebowanie na środki znieczulające podczas operacji: Aktywni palacze otrzymywali średnio o 33 procent więcej środków znieczulających, a bierni palacze o 20 procent więcej środków znieczulających podczas całej procedury – tak, że spali wystarczająco głęboko.

Oprócz środka znieczulającego, podczas operacji kobiety otrzymywały również lek przeciwbólowy remifentanil. Również tutaj zapotrzebowanie kobiet aktywnie lub biernie na dym tytoniowy było większe: palacze otrzymywali 23%, a bierne palacze 18% więcej remifentanylu niż osoby niepalące.

Zmieniony metabolizm?

W swoim badaniu naukowcy uwzględnili tylko dane od pacjentek. „Wyniki najprawdopodobniej można przenieść na mężczyzn” – powiedział Ozturk dla Niemniej jednak konieczne są dalsze badania z udziałem mężczyzn – dodaje.

Naukowcy nie wiedzą jeszcze dokładnie, jakie mechanizmy stoją za zwiększonym popytem. „Podejrzewamy, że rozkład środków znieczulających jest przyspieszony przez składniki tytoniu”, mówi Ozturk. A im szybciej leki ulegają rozkładowi, tym bardziej prawdopodobne jest, że stracą swoją skuteczność i będą musiały zostać podane ponownie. „Możliwe jest również, że nikotyna wpływa na próg bólu” – mówi ekspert.

Źródło: Komunikat prasowy Europejskiego Towarzystwa Anestezjologicznego (ESA) z 29 maja 2015 r.

Tagi.:  zdrowe stopy ciąża poród pierwsza pomoc 

Ciekawe Artykuły

add