"Efekt jest niedoceniany"

Christiane Fux studiowała dziennikarstwo i psychologię w Hamburgu. Doświadczony redaktor medyczny od 2001 roku pisze artykuły do ​​czasopism, wiadomości i teksty merytoryczne na wszystkie możliwe tematy związane ze zdrowiem. Oprócz pracy dla, Christiane Fux zajmuje się również prozą. Jej pierwsza powieść kryminalna ukazała się w 2012 roku, a także pisze, projektuje i wydaje własne sztuki kryminalne.

Więcej postów Christiane Fux Wszystkie treści są sprawdzane przez dziennikarzy medycznych.

Naturopatia jest popularna – nawet wśród chorych na raka. Na co można liczyć? A gdzie potrzebny jest sceptycyzm? rozmawiał z lekarzem dr. György Irmey z Towarzystwa Biologicznej Obrony przed Rakiem.

Dr. György Irmey

Dr. György Irmey jest dyrektorem medycznym Society for Biological Cancer Defense w Heidelbergu i przewodniczącym grupy wsparcia „Wholeness in Medicine” (Ganimed e.V.) na Uniwersytecie w Heidelbergu. Osoby poszukujące pomocy znajdą tam szeroki zakres informacji na temat „naturopatycznych metod leczenia raka”.

Dr. Irmey, wiele osób polega na terapiach naturopatycznych - w tym pacjenci z rakiem. Na co tak naprawdę można liczyć od terapii jemiołowej, herbatek ziołowych i akupunktury?

Metody oparte na medycynie naturopatycznej mogą na przykład bardzo dobrze łagodzić skutki uboczne terapii konwencjonalnej: nudności, skrajne zmęczenie, a nawet uczucia depresyjne. W większości przypadków terapie takie nie mają na celu zastąpienia konwencjonalnej terapii onkologicznej, ale raczej jej uzupełnienie.

Dla wielu pacjentów oferty naturopatyczne to także sposób na mentalne radzenie sobie z chorobą.

Pozytywny wpływ na psychikę jest nawet kluczowy. Jeśli pacjent ma coś do powiedzenia w swojej terapii – czy to konwencjonalnej, czy biologicznie naturopatycznej – nie czuje się już bezradną ofiarą. Osoby dotknięte chorobą chcą same przyczynić się do powrotu do zdrowia i mogą to zrobić! Do tej pory było to zbyt niedoceniane w medycynie.

Istnieją jednak duże ośrodki onkologiczne, w których ludzie są otwarci na uzupełniające zabiegi naturopatyczne.

Zgadza się, poszczególne ośrodki już to robią. Ale kiedy patrzę na mapę Niemiec, jest ich bardzo mało. Istnieje kilka delikatnych zakładów w Berlinie, Essen, Monachium i Tybindze - ale ogólnie oferta jest więcej niż skromna. Uważam, że onkologia powinna znacznie bardziej otworzyć się na pole naturopatyczne.

Czy sceptycyzm nie jest czasem odpowiedni? Czy na przykład ziele dziurawca nie może zmniejszyć skuteczności chemioterapii?

Naprawdę musisz uważać na ziele dziurawca. W przypadku wielu interakcji jest jednak zbyt uogólniony. Jeśli dochodzi do interakcji z chemioterapeutykiem, nie dotyczy to również automatycznie wszystkich innych leków. Ważne jest, aby przyjrzeć się bliżej, zamiast odrzucać terapie uzupełniające na całym świecie.

Jako pacjent zawsze powinnam skonsultować się z lekarzem, jeśli też coś biorę – nawet jeśli jest to „tylko” coś ziołowego, prawda?

Zgadza się. Niestety, odkryliśmy, że pacjenci, którzy otwarcie zajmują się tym problemem, wciąż napotykają ścianę. Potem pojawiają się komentarze typu: „Można równie łatwo położyć klopsika na brzuchu”. Nie jest to oczywiście zbyt budujące i niszczy zaufanie do lekarza. Jest to niezwykle ważne dla pomyślnego przebiegu terapii!

Rak to bardzo przerażająca choroba. Szarlatani wciąż z tego korzystają. Kiedy powinny dzwonić dzwonki alarmowe dla pacjentów?

Jeśli ktoś twierdzi, że może pomóc „każdemu” lub mówi: „Tylko to, co zrobię, może cię uratować”, to zawsze powinieneś być sceptyczny. Nawet jeśli terapie są bardzo, bardzo drogie, trzeba być ostrożnym.

Problem polega nie tylko na tym, że jesteś oszukiwany i wyciągasz pieniądze z kieszeni, takie rzekome cudowne leki również mogą być szkodliwe.

Dobrze. W rzadkich przypadkach reklamowane cudowne lekarstwa są rzeczywiście szkodliwe. Szkodliwe może być również zaprzestanie przez pacjenta trwających terapii.

Z drugiej strony niektóre konwencjonalne metody leczenia nazywam szarlatanizmem. Zawsze pojawiają się nowe leki przeciwnowotworowe w kategoriach cenowych od 80 000 do 100 000 euro rocznie. Niektóre z nich, których przydatność jest więcej niż wątpliwa, są nadal używane.

Uważam, że jest to równie ważne, gdy pacjenci w końcowym stadium otrzymują chemioterapię, która jest bezsensowna. Powodują wiele cierpienia i mogą nawet skrócić życie pacjenta zamiast je przedłużać.

Ale to chyba z powodu bezradności lekarzy.

Jasne, ale jeśli tylko zwiększysz cierpienie i przedłużysz je, powinieneś na to pozwolić. Również jako lekarz trzeba nauczyć się radzić sobie w beznadziejnych sytuacjach.

Tagi.:  naprężenie zęby nastolatek 

Ciekawe Artykuły

add