Depresja: dusze w zamknięciu

Christiane Fux studiowała dziennikarstwo i psychologię w Hamburgu. Doświadczony redaktor medyczny od 2001 roku pisze artykuły do ​​czasopism, wiadomości i teksty merytoryczne na wszystkie możliwe tematy związane ze zdrowiem. Oprócz pracy dla, Christiane Fux zajmuje się również prozą. Jej pierwsza powieść kryminalna ukazała się w 2012 roku, a także pisze, projektuje i wydaje własne sztuki kryminalne.

Więcej postów Christiane Fux Wszystkie treści są sprawdzane przez dziennikarzy medycznych.

Życie na odległość: większość ludzi uważa, że ​​środki mające na celu powstrzymanie pandemii są opresyjne. Dla osób z depresją ograniczenia mają jednak zupełnie inny wymiar: pozbawiają je wsparcia, które stabilizuje ich zdrowie psychiczne.

Podczas pandemii naukowcy współpracujący z prof. Ulrichem Hegerlem, prezesem zarządu Niemieckiej Fundacji Pomocy w Depresji, pytali osoby z depresją i bez depresji o skutki, jakie wywierają na nich ograniczenia kontaktu i inne środki. Wynik ich „Niemieckiego Barometru Depresji” jest jasny: ludzie z depresją są wielokrotnie bardziej dotknięci przez pandemię.

Osoby z depresją są bardziej obciążone koronami i dłużej

Osoby z depresją nie bały się zarażenia koronawirusem bardziej niż reszta populacji (43 proc. w porównaniu z 42 proc.). Jednak znacznie częściej blokowanie było dla nich stresujące (74 procent w porównaniu z 59 procentami). A także w dłuższej perspektywie: w lipcu tego roku 68 procent z nich stwierdziło, że sytuacja jest przygnębiająca. W ogólnej populacji było to tylko 36 proc.

Osobą, która doświadczyła blokady jako osoba z depresją, jest Lena Ulrich. 37-latka opowiedziała o swoich osobistych doświadczeniach na konferencji prasowej poświęconej prezentacji barometru depresji. Ulrich od wielu lat żyje z chorobą psychiczną, ale nauczyła się z nią radzić.

Kiedy podpory się odrywają

Różne filary decydują o ich stabilności. Jest jej praca jako freelancer, która oprócz zabezpieczenia finansowego wiąże się również z wymianą z innymi ludźmi. Istnieje sieć przyjaciół, która ich wzmacnia. Ponadto w studio fitness odbywają się regularne ćwiczenia, ponieważ sport, jak wiedzą eksperci i osoby poszkodowane, w znacznym stopniu wspiera stabilność psychiczną depresji.

„Wszystko to z dnia na dzień zerwało się w zamknięciu” — wspomina Ulrich. Efekty były szybko odczuwalne. Zamiast łagodnych epizodów depresyjnych, które wciąż ją prześladują, po raz pierwszy od lat wpadła w otchłań poważnej depresji. „Czuje się, jakbyś wyobrażał sobie piekło jako dziecko” – mówi Ulrich.

10 lat krótsza żywotność

„Taka faza nie może być porównywana z poczuciem złego nastroju, którego doświadczają od czasu do czasu ludzie zdrowi psychicznie”, mówi Hegerl. Depresja to poważna choroba. Żywotność osób dotkniętych chorobą skraca się o około dziesięć lat.

Jednym ze skutków choroby jest to, że osoby nią dotknięte są mniej zdolne do dbania o siebie – mniej ćwiczeń, złe odżywianie, a często więcej alkoholu i papierosów. Do tego dochodzi bezsenność i ciągły stres, które między innymi mogą poważnie uszkodzić układ sercowo-naczyniowy.

Nie jest więc zaskakujące dla psychiatry, że według aktualnych badań osoby z depresją są bardziej narażone na poważne zachorowanie na Covid-19. „Depresja to choroba, która negatywnie wpływa na organizm w wielu obszarach, na przykład na układ odpornościowy”.

Rozmyślanie w łóżku

Badanie Barometru wykazało, że w okresie zablokowania zachowania, które niekorzystnie wpływają na depresję, wzrosły. Na przykład badanie Barometru Depresji wykazało, że osoby w fazie depresji prawie dwukrotnie częściej cierpiały z powodu braku codziennej struktury (75 procent) i rozmyślania (89 procent) niż populacja ogólna (39 i 41 procent). W odosobnieniu w domu pacjenci z depresją znacznie częściej leżeli w łóżkach w ciągu dnia (48% w porównaniu z 21%).

Opieka terapeutyczna odpada w zablokowaniu

Opieka medyczna i terapeutyczna również spadła na dalszy plan: co druga dotknięta chorobą osoba zgłosiła, że ​​odwołano wizyty u psychiatry i terapeuty – 13 procent samodzielnie odwołało wizyty z obawy przed infekcją. Podobnie pominięto co dziesiąty planowany pobyt w szpitalu.

Często nie dochodziło do spotkań grup samopomocowych, które są ważnym wsparciem dla wielu osób z depresją. Uderzyło to również szczególnie mocno we wszystkich, którzy po raz pierwszy cierpieli na depresję w okresie Corona. Już i tak żmudne zadanie zorganizowania pomocy utrudniły jeszcze skutki pandemii.

Godziny konsultacji online pomagają w blokadzie

Z drugiej strony Lena Ulrich miała szczęście pod tym względem: jej terapeuta natychmiast przestawił jej ofertę na operację online. „Udało mi się to zaskakująco dobrze” — relacjonuje Ulrich. Bardzo miła atmosfera rozwinęłaby się również w Internecie.

Psychiatra Hegerl również pozytywnie ocenia oferty terapeutyczne online. Jeśli diagnoza została już postawiona i istnieje relacja zaufania między klientem a terapeutą, to jest to dobry pomost. Ogranicza jednak: „Oferty online mogą pomóc, ale nie są całkowitym zamiennikiem”. Wiele sygnałów zostało utraconych cyfrowo. „Jako terapeuta oceniam szansę rozpoznania krytycznej eskalacji wyżej, jeśli usiądziesz naprzeciwko siebie i spojrzysz w oczy”.

W rzeczywistości, według Stowarzyszenia Lekarzy Zakładowego Ubezpieczenia Zdrowotnego, psychoterapeutyczne godziny konsultacji online i tak nie są opcją, jeśli pacjent jest w ostrym kryzysie lub nie zna jeszcze terapeuty. Ogólnie jednak w czasie kryzysu koronowego znacznie wzrosła akceptacja godzin konsultacji online.

Terapia behawioralna jako kurs online

Innym cyfrowym wsparciem dla duszy mogą być programy online oparte na zasadach terapii poznawczo-behawioralnych. W różnych modułach pacjent uczy się rozszyfrowywania mechanizmów chorobowych oraz rozwijania nowych sposobów myślenia i zachowania. Jednak te programy online są najskuteczniejsze w połączeniu z profesjonalnym wsparciem, mówi Hegerl.

W świetle drugiej części blokady obawia się, że nędza w opiece nad chorymi psychicznie powtórzy się: „Dla osób z depresją wycofanie się do własnych czterech ścian znów będzie miało wiele negatywnych skutków” – przewiduje psychiatra. Osoby cierpiące na depresję miałyby więcej czasu na rozmyślanie i mogłyby pogłębić się w depresję. „Są to aspekty, które bardzo mnie martwią”.

Czy będzie więcej prób samobójczych?

Obawiał się, że liczba prób samobójczych wzrośnie, jeśli jakość opieki ponownie spadnie, powiedział Hegerl. Problemy finansowe nie prowadzą do samobójstwa, ale dlatego, że depresja nie jest odpowiednio leczona.

Statystyki pokazują, jak ważna jest dobra opieka: W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat udało się prawie o połowę zmniejszyć liczbę samobójstw w Niemczech dzięki odpowiednim ofertom.

„Nie bój się epidemii depresji”

Hegerl nie obawia się jednak, że więcej osób popadnie w depresję z powodu ponownego zamknięcia. „Nie spodziewamy się epidemii depresji wywołanej koroną” – wyjaśnia naukowiec. Bo depresja to przede wszystkim kwestia predyspozycji. „Wpływ okoliczności zewnętrznych jest często przeceniany w populacji”, mówi Hegerl. Jeśli dana osoba nie ma odpowiedniego usposobienia, nie rozwinie się w niej depresja nawet w chwilach, gdy czuje się bardzo źle.

Jogging zamiast siłowni

Z drugiej strony Ulrich z pewnością stawia czoła odnowionej blokadzie. „Spodziewałam się, że tak się stanie” – mówi. Jej księga zamówień zawodowych, która zawaliła się na wiosnę, wróciła do zdrowia, psychoterapia przez wideoczat działa, a zamiast na siłownię, teraz – jak wiele innych osób – zaczęła biegać. Ale nie każdy, kto jest przygnębiony, może wziąć sprawy w swoje ręce. „Światło blokady” pozostaje dla nich problematyczne.

Tagi.:  palenie Aktualności leki 

Ciekawe Artykuły

add