Corona: Jak Japonia opanowuje kryzys

Lisa Vogel studiowała dziennikarstwo wydziałowe ze szczególnym uwzględnieniem medycyny i nauk biologicznych na Uniwersytecie Ansbach i pogłębiła swoją wiedzę dziennikarską, uzyskując tytuł magistra informacji i komunikacji multimedialnej. Następnie odbył się staż w redakcji Od września 2020 pisze jako niezależna dziennikarka dla

Więcej postów Lisy Vogel Wszystkie treści są sprawdzane przez dziennikarzy medycznych.

Japonia najwyraźniej opanowała kryzys koronowy - bez ostrych ograniczeń wyjścia, jak w Europie. Na arenie międzynarodowej bardziej rozpoznawalne były Tajwan i Korea Południowa. Jednak eksperci tacy jak Christian Drosten zdecydowanie zalecają naukę z Japonii.

Jakiej krytyki Japonia początkowo nie musiała słuchać? Kraj ma znacznie mniej testów na wirusa korony niż inne stany. Z punktu widzenia krytyków rząd chciał w ten sposób zbagatelizować rozmiary kryzysu, aby nie zagrozić letnim igrzyskom olimpijskim.

Jak inaczej może być, że kraj taki jak Japonia o tak dużej gęstości zaludnienia i tak wysokim odsetku osób starszych ma znacznie mniej przypadków infekcji i zgonów niż inne kraje według oficjalnego spisu powszechnego? Japonia donosi teraz, że w dużej mierze opanowała kryzys. Bez ostrych ograniczeń wyjazdowych jak w Europie. Czy Japonia to dobry model?

„Japonia ma krzywą w dół”

W każdym razie niemiecki wirusolog Christian Drosten jest zdania, że ​​Niemcy mogą podążać ścieżką Japończyków, aby zapobiec drugiej fali koronowej. „Japonia od dłuższego czasu ma powolną krzywą spadkową” – powiedział w podkaście NDR.

W poniedziałek w Japonii zarejestrowano około 17 500 infekcji. Według oficjalnych statystyk w związku z Covid-19 zginęło około 900 osób. Te stosunkowo niskie liczby nadal wydawały się niemożliwe na początku kwietnia, kiedy przypadki infekcji w Tokio i innych miastach zaczęły znacząco wzrastać - podczas gdy w sąsiedniej Korei Południowej z jej bardzo chwalonymi testami masowymi krzywa spłaszczyła się.

Awaryjne tak, blokada nie

Dopiero po długim okresie wahań premier Japonii Shinzo Abe ogłosił 7 kwietnia stan wyjątkowy w Tokio i innych rejonach, a później rozszerzył go na cały kraj. Obywateli wezwano do pozostania w domu, zachowania dystansu i unikania tłumów. Abe nie ma żadnego prawnego środka prawnego na blokadę, jak w Europie. Jednak stan wyjątkowy zniósł dopiero półtora miesiąca później. Jak to było możliwe?

Strategia klastra działa

Japonia opiera się na strategii klastrowej: gdy tylko osoba zarażona zostanie odkryta, kontakty tej osoby są analizowane. Każde skupisko infekcji jest śledzone od początku, a wszystkie osoby w nim zawarte są uważane za zarażone i natychmiast izolowane. Nie trzeba czekać i sprawdzić, czy test rzeczywiście potwierdza infekcję.

Większość klastrów w kraju wywodzi się z zatłoczonych miejsc - na przykład siłowni, klubów nocnych i sal karaoke. Drosten mówi o superrozprzestrzeniających się wydarzeniach, których unikania może być wzorem do naśladowania w Japonii. Szczególnie mając na uwadze otwarcie szkół i przedszkoli, jego wrażenie jest takie: „To, co naprawdę musimy praktykować, to wczesne rozpoznawanie klastrów i natychmiastowa izolacja członków klastra”.

Nie ma konieczności przeprowadzania testów masowych

Japonia do swojego podejścia nie potrzebowała testów masowych, jak w innych krajach, co było tańsze. „Niemożliwe jest powstrzymanie pojawiania się klastrów poprzez testowanie wielu ludzi” – powiedział Science, wirusolog Hitoshi Oshitani z Uniwersytetu Tohoku.

Kolejnym czynnikiem sukcesu Japonii jest społeczeństwo tego kraju, jego tradycje i kultura. Zdecydowana większość ludności dobrowolnie podążyła za wezwaniem władz, aby unikać miejsc o dużym natężeniu i pozostać w domu, jeśli to możliwe. Ponadto Japończycy zawsze przywiązywali dużą wagę do higieny.

Higiena to standard

Od dawna powszechną praktyką jest noszenie maski na twarz, na przykład podczas przeziębienia, aby nie zarazić innych. Podobnie jak kłanianie się zamiast uściskania dłoni lub zdejmowania butów przed wejściem do środka. Głośne mówienie w pociągach, które są stale przepełnione w japońskich megamiastach, uważane jest za niegrzeczne. Ponieważ kropelki z cząsteczkami wirusa dostają się do środowiska, gdy mówisz, może to również mieć znaczenie.

Krytyka Japonii: za mało wykwalifikowanych pracowników

Ale nie wszystko jest w Japonii wzorowe. Eksperci na przykład skarżą się na brak specjalistów, którzy potrafią śledzić przebieg chorób zakaźnych. Brakuje również lekarzy w trzeciej co do wielkości gospodarce świata, przeszkolonych do radzenia sobie z takimi chorobami. Ponadto, zdaniem krytyków, państwo nie zapewniło wystarczającego sprzętu ochronnego dla personelu medycznego w szpitalach.

Chociaż liczba infekcji spada, skupienie się na klastrach nie zapobiegło występowaniu epidemii w szpitalach. System opieki zdrowotnej był czasami bliski upadku, więc krytycy. Oraz: podejście Japonii okazało się skuteczne, przynajmniej do tej pory, ale nie obyło się bez ryzyka. „Poszło dobrze, może mogło pójść źle” – mówi Drosten.

Strach przed drugą falą

Również w Japonii nadal istnieją obawy, że może wystąpić druga poważna fala infekcji. Pomimo zniesienia sytuacji kryzysowej kryzys koronowy „nie skończył się”, wyjaśnia japoński wirusolog Oshitani. Spodziewa się epidemii od czasu do czasu, ale wierzy, że „możemy zarządzać tymi małymi epidemiami”. (poziom/dpa)

Tagi.:  ciąża wskazówka dotycząca książki narządy 

Ciekawe Artykuły

add